Budynki zabytkowe, stare kamienice, dworki i pałacyki mają swój niepowtarzalny urok. Oko cieszą piękne elewacje z ich misternym wykończeniem. W wielu przypadkach takie budynki już od dawna wpisane są w rejestr zabytków i podlegają ochronie konserwatorskiej. Przeprowadzenie termomodernizacji takich budynków, zwłaszcza ich frontowej elewacji, niesie za sobą wiele problemów, a w niektórych przypadkach wydaje się ona wręcz niemożliwa do wykonania. Konserwator zabytków w większości przypadków niechętnie daje zgodę na przeprowadzenie docieplenia ścian budynku.
Problem z dociepleniem murów od strony zewnętrznej to nie tylko problem obiektów historycznych o wartości zabytkowej, z bogactwem detali architektonicznych czy ścian, które mają kosztowne wykończenie o wieloletniej trwałości (np. okładziny z kamienia naturalnego).
Z podobnym problemem spotykają się właściciele budynków usytuowanych granicy działki. Co więcej, zdarzają się przypadki, w których nie można uzyskać zgody sąsiada na wykonanie takiego ocieplenia ściany przylegającej do jego posesji, lub przeszkodą jest gęsta zabudowa, a co za tym idzie wąskie przejścia między budynkami.
Rozwiązanie problemu termomodernizacja wiekowych i zabytkowych budynków staje się coraz bardziej potrzebne. Sporo mówi się o gospodarce niskoemisyjnej, o dążeniu do poprawy jakości powietrza w centrach miast. To właśnie centra miast są wypełnione budynkami, do dziś ogrzewanymi piecami kaflowymi. Ich termomodernizacja nabiera dzisiaj innego wymiaru. Oprócz ograniczenia ilości energii potrzebnej do ogrzewania takich budynków, możemy to robić ekologicznie i wygodnie.
Termomodernizacja ścian od wewnątrz czy to metodą lekką mokrą (wełna bądź styropian na kleju) niesie za sobą wiele niebezpieczeństw. Stare mury przez wiele lat były wygrzewane od wewnątrz. Po odcięciu źródła ciepła na styku muru i warstwy styropianu może zbierać się wilgoć i stąd prosta droga do zagrzybienia elewacji. Istnieją metody termomodernizacji od wewnątrz, lecz są kosztowne i nie zawsze skuteczne.
I tu na przeciw wyżej wymienionych problemów pojawia się mata kapilarna. Mata dzięki prostocie montażu i niewielkim rozmiarom potrzebnym do zabudowy może sprostać problemowi. Zakładamy matę na ścianę wewnętrzna i pokrywamy ja tynkiem. Aby wyeliminować mostki cieplne na styku ścian wewnętrznych, dochodzących prostopadle do ściany frontowej (docieplanej) oraz mostki cieplne stropu, zakładamy również matę na strop i ściany stykowe na szerokości 150 cm.
Co nam to daje? Mur nadal „oddycha” i nie mamy problemu z wilgocią. Mata tworzy barierę cieplna dzięki bardzo gęstemu rozstawowi rurek kapilarnych (co 1 cm). Promieniowanie podczerwone ogrzewa mury i nie pozwala na wnikniecie zimna do wewnątrz budynku. Zasilając maty temperaturą na poziomie zaledwie 22 st. C uzyskujemy bardzo dobre właściwości izolacyjne. Przy założeniu, że budynek będzie ogrzewany w sposób tradycyjny (grzejniki) możemy „skorzystać” z temperatury powrotu. Takie rozwiązanie również ma zastosowanie przy projektowaniu nowej instalacji niskotemperaturowej. Jako bonus otrzymujemy również dogrzanie pomieszczenia ze ściany ok. 30 W/m2 z zabudowaną matą. Zaletą rozwiązania jest jego prostota. Instalacja nie wymaga specjalistycznych narzędzi. Wykończenie ściany jest również tradycyjne – maty pokrywamy tynkiem, wiec tak naprawdę nie zmniejszamy kubatury pomieszczeń jak to ma w przypadku założenia styropianu od wewnątrz. Jesteśmy w stanie również w prosty sposób regulować stopień naszej izolacji zmniejszając bądź zwiększając temperaturę układu. W okresach letnich instalacja może nam również służyć do zapobiegania nagrzaniu pomieszczeń.
Maty kapilarne BEKA są nowoczesnym systemem grzewczym oraz chłodzącym, w pełni funkcjonalnym i wydajnym, który daje pełną swobodę i komfort użytkowania. System działania podobny jest do tradycyjnego ogrzewania podłogowego jednak powierzchnia grzewczo-chodzącą jest 4 krotnie większa (0,34m/m² – podłogówka, 1,35m/m² – mata grzewcza). Maty nadają się dla wszystkich pomieszczeń w nowoczesnym jak i starym budownictwie, gdzie wymagana jest szybka regulacja temperatury, małe zapotrzebowanie powierzchni do instalacji urządzeń grzewczych, a głównym celem jest obniżenie kosztów podczas użytkowania. Ogrzewanie lub chłodzenie odczuwa się natychmiastowo, na zasadzie równomiernego promieniowania. Im większa powierzchnia wymiany ciepła tym niższe koszty eksploatacji oraz wyższy komfort użytkowania. Czynnikiem grzewczym jest woda o temperaturze 25-30°C. Czynnikiem chłodzącym jest woda o temperaturze 16-18°C. Woda w matach przepływa bezszelestnie.
Co więcej, zaletą ogrzewania płaszczyznowego jest równomierne i promieniowe oddawanie ciepła/chłodu. Przy klimatyzacji powstają przeciągi, duże różnice temperatur, które mogą powodować schorzenia na tle reumatycznym, bóle głowy czy przeziębienia. Przy instalacji wykonanej na matach kapilarnych nie występuje nadmuch, cyrkulacja powietrza, unoszenie się kurzu, roztoczy i alergenów.
Odnosząc się do niskoemisyjnego ogrzewania warto zaznaczyć, że maty współpracują z niskotemperaturowymi źródłami ciepła, takimi jak pompy ciepła bądź kondensacyjne kotły gazowe.
Przykładem termomodernizacji zabytkowego obiektu jest winnica w Hiszpanii, gdzie na ścianach o powierzchni 1500 m² zastosowano maty kapilarne. Utrzymywanie dzięki temu stałej temperatury w pomieszczeniu idealnie był w tym przypadku kluczowe.
Grzegorz Żbik
Doradca Techniczno-Handlowy
HENNLICH Sp. z o.o., partner Domy Czystej Energii sp. z o.o.
Źródło: GLOBEnergia
< Powrót